poniedziałek, 8 czerwca 2015

Pierwszy czerwcowy weekend


Pierwszy czerwcowy weekend upłynął mi roboczo. Pomijając fakt, że w piątek musiałem być w pracy, pozostałe dni też były bardziej robocze niż poświęcone wypoczynkowi. No cóż, takie są uroki działki … zawsze jest coś do zrobienia, naprawienia, przesadzenia, przekopania, podlania, skoszenia itd. itp. Ha, żeby to jeszcze na swojej działce …

W sumie tylko poranki miałem dla siebie … tyle tylko że jakieś głupie przeziębienie i alergiczna gorączka, skutecznie zniechęciły mnie do porannych wypraw. W efekcie zostało mi siedzenie na werandzie, gdzie opatulony w śpiwór wsłuchiwałem się odgłosy budzącego się poranka.
Fakt, uwielbiam takie chwile. Słońce powoli wyłania się zza drzew, dotykając kolejnych partii ogrodu. Wszystko wokoło nabiera blasku. Promienie słoneczne budzą wspaniałe rozbłyski w kroplach rosy, zawieszonej na liściach, źdźbłach trawy, w płatkach róż i innych kwiatów. Wśród traw odbywa się poranna krzątanina … wszystkie stworzenia, które pogardliwie nazywamy robactwem, gdzieś śpieszy, pełznie, biegnie na krótkich odnóżach, tylko w sobie wiadomym kierunku i celu.
Kielichy kwiatów tańczą pod dotknięciem pszczół i bąków. Z każdej strony słychać ptasie pogawędki, tylko nie wiadomo czy to ptasie plotki czy kłótnie. Nie miałem sił ani chęci sięgnąć po aparat i mierzyć do uganiającej się w pobliżu ptasiej gawiedzi. A było w czym wybierać … sikory, rudziki, kosy, szpaki, trzciniaki, wilgi, gdzieś w głębi lasu słychać kukułkę.
W ciągu czterech weekendowych dni udało mi się może ze dwa razy podnieść aparat do oka.

Bywa i tak ...













 

1 komentarz:

  1. Idą za mną polne dróżki
    Maki, chabry i ostróżki.
    Idą za mną srebrne żyta
    I skowronek co dzień wita.
    Dzwonią kłosów złote łany,
    Łąki ścielą swe dywany.
    Pachną sady woskiem, miodem.
    Idą za mną lata młode

    Szumne lasy, czyste wody,
    Człowiek w sercu zawsze młody.

    / Leokadia Kopiczko/

    Pięknie:) pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń