No i mamy
nowy rok … czas tak szybko płynie … a
mnie dzisiaj wzięło na mały remanent …
Trochę z
przymusu, bo krótko przed świętami padł mój laptop ale i trochę z własnej
potrzeby oderwania się od tego całego zamieszania, miałem świąteczny odwyk od
komputera i netu … zgodnie ze starym porzekadłem, że nie ma tego złego co by na
dobre nie wyszło …
Teraz
wgrywam na nowo pewne rzeczy, pewne rzeczy kasuję, taki sobie mały noworoczny
remanent J
No i tak w
ramach tych noworocznych porządków, wklepałem do zbioru ostatnie wierszydło
napisane w ubiegłym roku. To wiersz pisany specjalnie dla przyjaciół z drugiej
strony Polski, którzy pod pewnym Wzgórzem w trudzie realizują swoje marzenia,
za co ich bardzo podziwiamy. Mam nadzieję, że czuwają nad Nimi ich Aniołowie Stróże,
którzy może na kilka dni przed Wigilią tak właśnie pomiędzy sobą szeptali …
Anielskie
szeptanie
Coś się stanie ! Coś się stanie !
Słychać nocą to szeptanie
Słychać szum skrzydlatych myśli
Gdy spiskują aniołowie czyści.
Już za chwilę, w noc grudniową
Poniesiemy wieść nie nową
Na pamiątkę tamtej zimnej nocy
Kiedy mali doświadczyli Wielkiej Mocy.
Wraz z tą wieścią dajmy siebie
Niech na ziemi i na niebie
Wszystkim nadzieję daje światło
Tak by słowo ciałem się nam stało.
Noworoczne
porządki robię również w fotoarchiwach. Nazbierało się tego strasznie dużo. Z
każdym zdjęciem wracają wspomnienia … chociażby te kilka zdjęć ogniska poniżej …
to tylko ogień, nie widać przy nim żadnych osób, ale przy tym ogniu Oni wszyscy
siedzieli, przy nim śpiewali, wymieniali się myślami … to był wspaniały czas ...
Żar pod popiołem
[sł.: Mirosław Ostrycharz,
m.: Robert Leonhard]
Przygasły ogień
Żar pod popiołem
Przynieś gałązkę suchą i połam
Roznieć ostrożnie
Niech nie zagaśnie maleńki płomyk
Gałązka trzaśnie
Zaskwierczy błyśnie jaśniejszy płomień
Zapatrz się zamyśl ogrzej nim dłonie
I zostań, zostań milczeniem wołam
Me serce popiół - żar pod popiołem