We wtorek 08 grudnia zabrałem moje podopieczne z Klubu Seniora MACIEJ na spóźnione
spotkanie z Mikołajem. Ha, trzeba powiedzieć, że była to nawet cała mikołajkowa
wyprawa. Wprawdzie nie dotarliśmy do siedziby Mikołaja w dalekiej Laponii, ale
też musieliśmy troszkę kilometrów przejechać, by się z nim spotkać. Pochmurny ranek
nikomu z nas nie popsuł humoru i w dobrych nastrojach wyruszyliśmy najpierw do
Cieszyna. Tam oczywiście był spacer po zabytkowym centrum miasta oraz szybkie świąteczne
zakupy w Czeskim Cieszynie. Pomijając witryny sklepów, tak generalnie na
mieście nie widać jeszcze świątecznego wystroju. To znaczy na rynku stoi
kolorowa choinka, ale to chyba jedyny taki świąteczny element. Mimo to spacer
stromymi uliczkami Cieszyna zawsze pozytywnie ładują moje wewnętrzne baterie ...
Z Cieszyna wyruszyliśmy do faktycznego celu naszej wyprawy czyli do
Bielska Białej. Miasto to dla mnie było dotychczas przede wszystkim miejscem
startu do wypraw turystycznych szlakami górskimi Beskidu Śląskiego. Tymczasem
Bielsko Biała jest miastem ciekawej historii
oraz licznych zabytków.
Kto z Was wie, że Bielsko - Biała - pod tą nazwą ma tylko 64-letnią historię
?
Dokładnie 01 stycznia 1951 roku administracyjnie połączono odrębnie do tego
momentu działające miejscowości – Bielsko i Białą. Obie miejscowości
rozdzielała rzeka Biała, którą uważano za umowną granicę między Małopolską a
Śląskiem. Początki śląskie Bielska datuje się na XIII wiek. Małopolska Biała
jako osada istniała od XVI wieku. Oczywiście obie miejscowości w swojej długiej
historii przeszły wiele „etapów państwowości” począwszy od przynależności do
królestwa czeskiego (Bielsko) a skończywszy na austriackiej Galicji. Do II
Wojny Światowej obie miejscowości były swoistym tyglem narodościowym, gdzie obok
siebie żyli Niemcy, Polacy, Żydzi, Czesi, Morawianie, katolicy, ewangelicy i
wyznawcy judaizmu.
W planie wycieczki mieliśmy najpierw spacer głównym deptakiem miasta
czyli ulicą 11 Listopada a następnie wizytę w bielskim Studiu Filmów
Rysunkowych. Ze spaceru deptakiem nic nie wyszło, z prozaicznego zresztą powodu, bo po prostu w tamtej okolicy nie było gdzie zaparkować naszego autobusu.
Jak to mówią, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło … pojechaliśmy więc
pod siedzibę Studia.
Jak się okazało, Studio znajduje się w bezpośredniej bliskości
zabytkowej części starego Bielska. Chociaż więc tego tak do końca nie
planowaliśmy, mieliśmy okazję przejść się na spacer do Katedry
rzymskokatolickiej p.w. św. Mikołaja i dalej na stary rynek. A warto było się
przejść … zabytkowe kamieniczki, figura św. Jana Nepomucena i … tak, tak … to
nie pomyłka fontanna z władcą mórz i oceanów Neptunem. W kamieniczkach małe
przytulne i o dziwo w miarę tanie kawiarenki i restauracje, coś pysznego dla
każdego.
No a na godz. 14-tą mieliśmy zarezerwowaną wizytę we wspomnianym Studiu.
Któż z Was nie pamięta przygód Bolka i Lolka, Reksia, Smoka wawelskiego i jego
przyjaciela Baltazara Gąbki. A to tylko najpopularniejsze postacie, które
powstały na pulpitach rysowników bielskiej wytwórni.
A czy wiecie, że Studio powstało nie w Bielsku a w Katowicach ? W 1947
roku, przy redakcji dziennika „Trybuna Robotnicza” powstało Eksperymentalne
Studio Filmów Rysunkowych. Rok później Studio przeniosło się na krótko do Wisły
a następnie do Bielska, gdzie w chwili obecnej ma siedzibę przy ul.
Cieszyńskiej 24. O dziwo, pierwsze produkcje Studia nie były kreskówkami dla
dzieci, a filmami dla dorosłych. Ale największą popularność zyskały oczywiście
produkcje filmów dla dzieci. W 1963 roku pojawiają się Bolek i Lolek. Któż ich
nie zna? Równie popularnym bohaterem został sympatyczny pies Reksio. Ale
bohaterów bielskiej wytwórni jest o wiele więcej – między innymi Błękitny Rycerzyk, Wawelski
Smok, który wraz z kucharzem Bartłomiejem Bartolinim herbu Zielona Pietruszka
wyruszył na poszukiwanie profesora Gąbki, Kangurek Hip-Hop, Kapitan Kliper …
Przechodząc pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami Studia mieliśmy
okazję przekonać się, jak wiele pracy wymagało stworzenie każdego z tych w
sumie krótkich filmików. A kto z Was był na pierwszym polskim pełnometrażowym filmie
rysunkowym pt. „Wielka podróż Bolka i Lolka”? Wyobraźcie sobie, że do tego
filmu wykonano ponad 60 tysięcy rysunków. I oczywiście wszystko ręcznie, z
niesamowitą precyzją … W tej chwili całość produkcji odbywa się za pomocą specjalistycznego
oprogramowania komputerowego.
Nie chcę w tym miejscu psuć Wam zabawy, cytując anegdotki i ciekawostki,
którymi podzieliła się z nami Pani Przewodnik, bo może zechcecie osobiście odwiedzić
Studio, do czego zachęcam Was gorąco.
Po zwiedzeniu poszczególnych pomieszczeń zostaliśmy zaproszeni do sali kinowej,
gdzie obejrzeliśmy przygody Bolka i Lolka oraz Reksia, a następnie … no
właśnie, dotarł do nas Mikołaj z prezentami ….