sobota, 24 grudnia 2016

Hej Złota Gwiazdko





Kilkanaście lat temu, też w wigilijny wieczór, kiedy świąteczny świat za oknem wydawał się tak daleki i niedostępny ...


HEJ ZŁOTA GWIAZDKO

Hej, złota gwiazdko                        De
Co w wigilijną świecisz noc           CGD
Co nam przyniesiesz                       De
Czy każdy poczuje twoją moc.       CGD

Czekamy tutaj pełni marzeń           eD
Czekamy tutaj pełni snów              eD
Ciekawi, co się jeszcze zdarzy        eD
W tę wigilijną cudną noc.               CGD

Hej, złota gwiazdko
Co w wigilijną świecisz noc
Świeć jak najdłużej
W twoim blasku jest ta moc.

Która nam każe uwierzyć
Że mroźna zima to zły sen
Która marzenia pozwoli spełnić
Marzeniami serca ogrzeją się.

niedziela, 23 października 2016

Niedziela malowana barwami jesieni





Zdarzył mi się spacer barwami jesieni malowany
Żółcią klonów, buków płonących jak co roku
Pełen liści tańczących ściegiem zagmatwanym
Na dywanie złotym szeleszczący w każdym kroku.

Chwytałem w dłonie cienie rzucane myślami
Promieni słońca kilka schowałem po kieszeniach
Wysłuchałem koncertu kołyszącego trawami
Widziałem Świętego, grzebiącego w marzeniach.
 


Tuż obok, panna kara, z błyskiem słońca w oku
Rzucając grzywą przegoniła jesienne smutki
W kałuży Jesień szukając ciekawego widoku
Brzozom utopić kazała złote czubki.




Zdarzył mi się spacer barwami jesieni malowany
Złotem, brązem, żółcią i czerwienią się mieniący
Uśmiechem słońca, garstką radości zaczarowany
Jesiennym zachwytem, spokoju miodem płynący.











czwartek, 29 września 2016

A w górach już czuć jesienią


Jak ten czas szybko płynie ... kiedyś, na jakimś spotkaniu kadry, moderator zadał nam pytanie, co by nam się przydało z rzeczy niemożliwych, co pomogłoby w codziennej pracy?

Nie wiem skąd przyszło mi wtedy do głowy dziwne słowo ... "czasowstrzymywacz" ... tak, przydałoby się takie urządzenie. Coś co pozwoliłoby na zatrzymanie  tego wariackiego kołowrotka, w którym tkwimy po uszy, który powoduje, że ciągle gnamy gdzieś do celu, który i tak nie jest do osiągnięcia.

Cały ten "czasowstrzymywacz" mógłby mieć kilka opcji ... na przykład opcję "teraz czas dla twoich potrzeb" - tak by można np. wreszcie się spokojnie wyspać, albo by można usiąść z kubkiem kawy i zebrać myśli nieuczesane, na które w normalny dzień nie ma czasu, bo są ważniejsze sprawy.

Mogłoby to działać, jak w tradycyjnym budziku ... nastawiasz wcześniej termin, a on zatrzymuje "normalny czas wyścigu szczurów", ot i masz wymarzoną chwilę na to by wreszcie ruszyć starym szlakiem, gdzieś po Beskidzie. Odwiedziłoby się stare kąty, zajrzało do znajomych schronisk, pstryknęło by się parę zdjęć ... ha! ale mi się marzy ...

Jeszcze niestety nikt nie wymyślił takiego urządzenia, więc zostaje mi podziwiać cudze zdjęcia, tak jak to powyżej, które "ukradłem" Bernadecie Misiarz :)

Na razie wystarcza mi czasu tylko na to, żeby pogrzebać w szufladzie ze starymi wierszami / piosenkami ... to właśnie taki stary tekst, napisany dla harcerskich przyjaciół, trochę nawiązujący do zdjęć Bernadetty ...


JESIEŃ DESZCZU NIESIE ŁZY

Jesień deszczu niesie łzy
Złotym dywanem droga w dali lśni
Mgła otula szczyty moich gór
Wspomnień szukam tu.

ref.
Zabierz plecak, rogatywkę
Ruszaj ze mną w dal
Podaj rękę, zaprowadzę cię tam
Gdzie sny …
Kolor tęczy mają nasze sny
Proszę uwierz mi.

Strumień gdzieś przed siebie gna
Tysiącami plotek szumi las
W starej dziupli skrzypce schował świerszcz
Tylko gdzie to jest.

W górach ranki chłodne są
Jesienią z mego serca drwią
Wspomnieniami chciałbym ogrzać grzbiet
Tylko gdzie szukać je.


wtorek, 16 sierpnia 2016

Wakacyjne wyprawy

No i po wakacjach ... wiem, wiem, zostało jeszcze kilka dni, ale dla mnie to już niestety koniec letniego wypoczynku. Ten czas tak szybko minął ... pozostały tylko wspomnienia, kilka zdjęć, parę wersów ... podsumowujących nie tylko rowerowe wyprawy ...

DOKĄD DZIŚ NAS ZAPROWADZISZ ?

Dokąd dziś nas zaprowadzisz?
Kogo pozwolisz nam poznać?
Gdzie nogom odpocząć pozwolisz?

Czy wzruszeniem serca zdołasz rozgrzać?

 
Worek pełen takich naiwnych pytań
Niesionych motylim lotem o świcie
Zastałem tam, gdzie łodzi skrzydlatych przystań
Gdzie na kei słychać serca deszczu bicie.

Wieczorem, gdy fale czerwienią spłonęły
Głos niesiony wiatrem o nich przypomniał
Zgubione szepty pomiędzy tatarak wpłynęły …
Ktoś, gdzieś, na drugim brzegu Losowi dziękował.

Dziękował za drogę prowadzącą w nieznane
Za sercu bliskie nieznanych poznania
Za chwile ciszy w kwietne kobierce ubrane
Za usłyszane w przydrożnej kapliczce wyznania.
 
Dziękował za orgię polnych zapachów
Za trud włożony w zdobycie szczytu
Za niebo rysowane skrzydłami ptaków
Za drżenie serc w chwilach zachwytu.