poniedziałek, 6 lipca 2015

Upalny weekend, gorący saharyjskim upałem i gorący emocjami

Upalny był ten ostatni weekend, gorący saharyjskim upałem i gorący emocjami.
Zacząłem go w piątkowe przedpołudnie, gdzie uczestniczyłem wraz ze współpracownikami w uroczystości pogrzebowej. Zmarł ojciec koleżanki z pracy. Chcąc być z Nią w tej trudnej dla Niej chwili, pojechaliśmy delegacją. Uroczystość taka, jak każda przy takiej smutnej okazji. Każdy z nas musi przecież odejść. A mimo wszystko człowiek w takim momencie się zastanawia i zadaje pytania bez odpowiedzi ...


TAK DZIWNIE POUKŁADANY JEST TEN ŚWIAT

Tak dziwnie poukładany jest ten świat
Przychodzimy nań w bólu i we łzach
By po mimo doświadczeń tylu lat
Odejść w bólu, zostając tylko w snach.

Tak dziwnie poukładany jest ten świat
Jakżeż trudno pogodzić się z pustym miejscem przy stole
Nie pojęte, że musi zwiędnąć każdy kwiat
Dlaczego musimy zawsze godzić się na twoją Panie wolę ?

Tak dziwnie poukładany jest ten świat
By mógł przyjść jutro ktoś, ktoś dzisiaj zgasł
Ileż potrzeba jeszcze dobrych, danych z serca rad
By ukoić ból, zakopać pustkę, przegonić w diabły żal
                                                                            [MVR]

Sobota i niedziela zapowiadały się gorąco, więc by oczyścić duszę i myśli z piątkowych przeżyć, tuż po wschodzie słońca ruszyłem na wyprawę. Rześki poranek, zmieniające się widoki, ptasia muzyka, spotkanie z sarną i z biegaczką, która pojawiła się nagle na mojej drodze z ogromnym hasky (ale musiałem mieć głupią minę, bo zamyślony przestraszyłem się ich nagłym pojawieniem) ... to wszystko było lekiem na całe zło. Z każdym kilometrem rosło zmęczenie i ilość zdjęć uchwyconych aparatem ...























 


A później przyszedł skwar taki, że człowiek pragnął to tylko przespać gdzieś w miarę chłodnym miejscu ... i w efekcie drzemki przespałem mój pierwszy tego lata fotograficzny zachód słońca ...


2 komentarze:

  1. To prawda w ostatnie dni upał daje się we znaki, u mnie jednak to górskie powietrze jest troszeczkę rześkie.Pięknie uchwyciłeś maki , marzą mi się takie pola makowe , niestety w moich okolicach rzadkość.
    Pozdrawiam , miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, w naszą stronę też jeżdżą pociągi i mają nawet specjalne stojaki na rowery :) :p Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś kiedyś wybrała się w nasze okolice, gdzie pól mieniących się makami i chabrami możemy pokazać bez liku :) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń