poniedziałek, 3 listopada 2014

Rude pannice


Stosunkowo wysoka temperatura jak na listopad powoduje, że w parku można jeszcze spotkać krzątające się wiewiórki. Biegłem wczoraj załatwić coś na mieście, najkrótsza droga prowadziła przez park ... Park, to może zbyt ambitne określenie ... dwie krótkie alejki, trzy ławeczki, mały plac zabaw dla dzieciaków, mała fontanna. Właśnie tam, tuż przed nosem, myknęły mi dwie rude panny. One też śpieszyły się załatwić jakieś swoje pilne sprawy. Nie miałem przy sobie aparatu, więc zamieszczone poniżej zdjęcia znalazłem w necie.

Te dwie rude panny przypomniały mi tekst napisany kilka lat temu …

Wybrałem się dziś na spacer bez Ciebie

Wybrałem się dziś na spacer bez Ciebie
Tam gdzie zwykle, tam gdzie szybowce na niebie
Znaczą szczęśliwe kręgi, gdzie cisza w uszach szumi
A ławka, choć niewygodna, złe nasze myśli tłumi.

Niby te same alejki, niby trawy ten sam zielony dywan
A jednak jest inaczej, smutno na wietrze huśtawka się kiwa
Tylko ptaki jak zwykle plotek ciekawe
Zlatują się pośmiać, podrwić z moich marzeń.

A marzy mi się , byś tu była blisko,
Bym mógł Ci do ucha wyszeptać wszystko
Bym mógł pokazać łzy fontanny
By z Tobą nacieszyć serce kwiatów barwami.

Tymczasem pójdę sobie na spotkanie
Z pannami, co noszą rude ubranie
Co uciekają, tak jak i Ty mi uciekasz
Pewnie jak i na Ciebie … i na nie będę musiał poczekać.





2 komentarze:

  1. Taki piękny wiersz jestem nim zachwycona. Trafia do jednych z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ... a tam, gdzie pole i las
    zatrzymuje się czas
    pod kopą siana
    śpi zapomniana
    radość
    wystarczy otworzyć drzwi.

    /Anna Wojdecka/

    Wiersz bardzo ładny, podoba mi się, życzę dużo weny:))

    OdpowiedzUsuń