Jak ten czas szybko płynie ... dziś mnie wzięło na wspominki czasu dawno minionego, kiedy człowiek był "młody i piękny" :) Tak, tak ... teraz zostało już tylko "i" :) Jutro oskarowa noc i nadzieje na "polskie oscary". A w czasach, które wspominam nikt z nas nie myślał o jakiś tam oskarach.
Zachwycaliśmy się amerykańskimi produkcjami, lepszymi lub gorszymi ... ale na tamten czas było ważne, by zobaczyć w tych kilku filmach świat daleki, tak inny od naszej burej rzeczywistości. Był więc Sylwester Stallon jako Rambo i Rocky Ballboa, Arnold Schwarzenegger w "Komando" czy Travolta w "Gorączce sobotniej nocy". Od obejrzenia tego ostatniego filmu zaczęła się moja fascynacja braćmi Gibb.
Zachwycaliśmy się amerykańskimi produkcjami, lepszymi lub gorszymi ... ale na tamten czas było ważne, by zobaczyć w tych kilku filmach świat daleki, tak inny od naszej burej rzeczywistości. Był więc Sylwester Stallon jako Rambo i Rocky Ballboa, Arnold Schwarzenegger w "Komando" czy Travolta w "Gorączce sobotniej nocy". Od obejrzenia tego ostatniego filmu zaczęła się moja fascynacja braćmi Gibb.
Jednym z nich było JULIET ...
Jeszcze nie jeden raz
Może się skończyć tak
Jak pisał Shakespeare
Jeszcze nie jedne łzy
Mogą popłynąć gdy
Zabraknie miłości.
Lecz Ty dziś będziesz mą Julią
A ja Romea będę Ci grał
Nieważny
przecież jest czas
Gdy miłość dla nas dziś gra
Dziś w czasach YuTube, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem teledysk z piosenką śpiewaną przez Robina, uświadomiłem sobie, jak daleko było mi z tym tekstem do oryginału :) Może warto by to jeszcze raz napisać od nowa ...
A wracając do Robina Gibba ... czekam właśnie na dostawę jego ostatniej płyty "50 St. Catherine's Drive", wydanej już po jego śmierci. Kawałek dobrej muzyki ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz