Jeszcze wczoraj, w ten świąteczny czas, pogoda pletła na przemian malując niebo granatem chmur i słonecznym uśmiechem. Takie też myśli krążyły po głowie, raz wesołe i ciepłe, a raz gradowe i smutne.
A dzisiaj ... pełen autobus zmarzniętych ludzi, szukających w porannej drzemce wspomnień świątecznego lenistwa.
Nie wiem skąd, patrząc z pod przymrużonych powiek na ten smutny autobus, przyszła mi myśl - pytanie: co nam wszystkim potrzeba oprócz kawałka nieba? I wtedy przypomniał mi się tekst, który gdzieś tam w tej mojej internetowej szufladzie już się błąka, a który może warto by odświeżyć ...
Co jeszcze dzisiaj nam potrzeba ?
Wiosny nam trzeba, wiosny
Nie suchych traw szarości
Nie łez zimnego deszczu
Nie pierzynki ostatniego śniegu …
A wiosny nam trzeba, wiosny.
Słonka nam trzeba, słonka
By zakwitła kolorami łąka
By do ucha wlały się ptasie trele
By na duszy było lżej, weselej …
Słonka nam trzeba, słonka.
By zakwitła kolorami łąka
By do ucha wlały się ptasie trele
By na duszy było lżej, weselej …
Słonka nam trzeba, słonka.
Uśmiechu, nam trzeba, uśmiechu
Pełną piersią chwyconego oddechu
Dotyku bliskiej dłoni, chwil parę przytulenia
By spełniły się z uśmiechem wiosenne marzenia …
Co jeszcze dzisiaj nam potrzeba ?Pełną piersią chwyconego oddechu
Dotyku bliskiej dłoni, chwil parę przytulenia
By spełniły się z uśmiechem wiosenne marzenia …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz